Ukryte w plątaninie uliczek i przed wzrokiem turystów. Skąpane w zieleni, bujne tajemnicze ogrody, których nie znajdziesz na żadnej mapie, i o których nie opowiedzą przewodnicy - ale my tak! Zakamarki kamienic, miejskie podwórka i restauracyjne ogródki - tam dziś zaglądamy w poszukiwaniu zielonej oazy spokoju i miejskiego relaksu.
„Drobnerion”, Krakowska legenda
To pierwszy, kawiarniany skandaliczny ogródek! Historia tego miejsca rozpoczyna się od ogrodu domu "Pod panem Jezusem", który stoi frontem do placu Szczepańskiego (dziś nr 3). W XVI w. mieścił się tutaj szpital dla ubogich pod wezwaniem św. Szczepana, a w 1890 posiadłość tę nabył krakowski kupiec i radca miejski Roman Drobner. To właśnie do tej niewielkiej kamieniczki dobudowany został - zwrócony frontem do Plant - jednokondygnacyjny kawiarniany pawilon, w którym z początkiem 1905 r rozpoczęła swą działalność kawiarnia „Wiosenna”, zwana potocznie Drobnerionem. Był to pierwszy w Krakowie i chyba jedyny, jak dotąd, budynek wzniesiony z przeznaczeniem na kawiarnię. Przed przestrzennym i wysokim pawilonem kawiarnianym, wybudowanym według projektu Jana Zawiejskiego, utrzymanym w modnych wówczas secesyjnych formach, powstał niezwykły jak na owe czasy, ogródek kawiarniany. Wkomponowany w zieloną przestrzeń Plant, zachwycał finezyjnymi metalowymi stolikami i krzesełkami, intrygował plażowymi koszami rodem z nadbałtyckiej plaży i przyciągał wzrok roślinnością. Takiej kawiarni nie powstydziłyby się zapewne zarówno Paryż, jak i Wiedeń. Niestety, kawiarnia nie przetrwała zawieruchy dziejów, budynek spalił jeszcze przed wojną. Ale przetrwała legenda! A dziś mieści się tutaj Bunkier Sztuki a przy nim słynna Bunkier Cafe.
Meho Cafe. Muzeum Mehoffera, ul. Krupnicza 26
Skromne Muzeum Mehoffera przy wydeptanym przez studentów okolicznych uczelni kulinarnym trakcie, jest odwiedzane przez nielicznych turystów. Niewielu też krakusów wie, że na tyłach Muzeum rozciąga się zapierający dech w piersiach ogród rodem z obrazów tego niezwykłego malarza-wizjonera. Ogród zaprojektowany przez artystę to prawdziwa perełka! Pierwotny wygląd ogrodu, odmalowanego przez Mehoffera na jednym z obrazów z 1943 (do zobaczenia w Muzeum), przywrócono w 2004 roku, pieczołowicie odtwarzając układ ścieżek, kształt rabatek i gatunki roślin. Jak dawniej na wiosnę kwitną tutaj bzy, jaśminowce, drzewka owocowe, fiołki, konwalie majowe. Nieco później rozkwitają piwonie, bratki, lilie królewskie, a do późnej jesieni rozmaite gatunki róż. Nad całością ogrodu góruje potężny dąb szypułkowy. W tej bajkowej scenerii, rozrzucone po żwirowych alejkach, zatopione w soczystej zieleni białe metalowe stoliki i krzesełka, skłaniają do romantycznych pocałunków, miłosnych wyznań i zwierzeń. Ogród jest też częścią Meho Cafe, w którym można zjeść śniadanie, lunch, napić się lemoniady i wina, albo po prostu można ten smakowity prowiant wziąć ze sobą do ogrodu i tam spałaszować.
„Krakowskie Zakąski”, ul. Sławkowska 16
Tę ulicę omija się szerokim łukiem. Wylana asfaltem, pełna turystów i melexów. Nic godnego uwagi, gdyby nie ten ukryty w bramie skrawek zieleni, część malutkiego lokalu z kilkoma stolikami, słynącego z nieprawdopodobnego wyboru whiskey. Sam ogródek jest przestronny, otoczony kamiennym murem, donicami z kwiatami, ocieniony drzewami, między którymi bujają się kolorowe hamaki, a w nocy świetliste lampiony. Nastawić się jednak należy tylko na napoje, bo zakąszać tu, wbrew nazwie, raczej nie ma czym ;)
Re, ul. Świętego Krzyża 4
Swojego czasu centrum muzyki alternatywnej, mekka elektronicznych odszczepieńców i centrum dźwięków przeróżnych. Scena muzyczna tego klubu, jak i jego ogródek, to legenda Krakowa. Usytuowany przy wspinającej się do Rynku ulicy św. Krzyża, ze względu na swój nietuzinkowy rozmiar, wygląda jak park, z ogromnymi leciwymi drzewami, zielonym bluszczem i kamiennymi schodami. Warto tu usiąść w południe, wsłuchać w dźwięki hejnału z niedalekiej Wieży Mariackiej, napić zimnego tokaja z beczki i posłuchać dźwięków miasta.
Kolanko No 6., ul. Józefa 17
To jedno z tych miejsc, gdzie skromne wejście niczego nie obiecuje. Ot, upstrzona tablicami knajpka, jakich wiele na Kazimierzu. Na tych, którzy odważnie przekroczą jej próg, czeka niespodzianka. I to nie tylko kulinarna, bo podają tu jedne z najlepszych śniadań w Krakowie, ale również wnętrzarska. Aby dotrzeć do pełnego zieleni i drzew ogródka, należy przejść przez cały lokal. Pod drzewami, w doniczkach pomiędzy kwiatami, bystre oko dostrzeże pomidory, truskawki i zioła. Ogródek ma tę cudowną zaletę, że jego lwia część zamienia się w zimie w ogrzewane patio.
La Campana, ul. Kanonicza 7
Restauracyjne ogródki przeważnie straszą sztampowymi meblami ogrodowymi, serwetami z logo i piwnymi parasolami. Ale nie ten! La Campana jest przepięknym naturalnym ogrodem, w którym starannie pielęgnowana roślinność przypomina bardziej egzotyczne szklarnie ogrodu botanicznego niż nudny restauracyjny ogródek. Położony nieopodal Plant, zaskakuje ciszą i znakomitą włoską kuchnią. Restauracja jako jedna z niewielu w Krakowie została wyróżniona przez przewodnik Michelin.
2 Okna Cafe, ul. Józefa 40
I kolejny tajemniczy ogród w bardzo turystycznej dzielnicy. Przed wejściem kusi duży napis „garden”, ale takich napisów w Krakowie mamy na pęczki. Jaki to tajemniczy ogród, skoro ogłasza się na tablicy? Otóż warto tu zajrzeć, oj warto! Niby to, co wszędzie - drzewa, kwiaty, pnącza, drewniane krzesełka i stoliczki, ale jakoś tu bardziej dziko, bardziej tajemniczo, czuć historię Kazimierza unoszącą się w powietrzu. A w menu knajpki śniadania, ciasta, kawa, lemoniady, kanapki.
Eszeweria, ul. Józefa 9
Bez przesady można ulicę Józefa nazwać „ulicą tajemniczych ogrodów”. Ten w Eszewerii był bodajże pierwszym z nich. Do dziś niewielu nawet stałych bywalców wie, że wystarczy za barem skręcić w lewo i znajdziesz się w piękniejszym, zielonym świecie. Stołeczki i stoliki każdy z innej parafii, wszystko tu ma swoją historię, naznaczoną podróżą z daleka. Wieczorami ciepłe światło świec tworzy niezwykłą, wręcz magiczną aurę. Napić się tu można wszystkiego, co rozwesela i smuci zarazem. Ot, miejsce stare jak świat i Kraków :)
TAO Thai & Sushi, ul. Józefińska 4
Podgórze, bo tu działa azjatycka restauracja Tao, słynie z przepięknego Parku Bednarskiego. Ponad stuletnie drzewa, wąskie alejki spacerowe i wapienne skały nadają mu nieodpartego angielskiego uroku. Ogródek przy restauracji jest zgoła odmienny. Należy przejść przez cały lokal by znaleźć się w ukrytym przed ciekawskimi zielonym zakątku. Tu wszystko zostało starannie zaplanowane, a trawa dopieszczona, aż można by rzec, że strzyże się ją precyzyjnie nożyczkami do paznokci. Drewniane huśtawki i kicające radośnie żywe króliki potęgują wrażenie nierealności rodem z Alicji w Krainie Czarów. Polecamy dla miłośników baśniowego porządku. W menu sushi, smażony makaron, curry i spring rollsy.
Zielona Kuchnia, ul. Grabowskiego 8
Ulica Karmelicka nie skłania do radosnych spacerów. Raczej przemierzana jest tramwajem, samochodem czy rowerem. Aż dziw, że w pobliżu, na mało znanej ulicy, można odkryć tajemniczy ogród zachwycający swą atmosferą i roślinnością. Migocące pośród drzew lampki i gęsta, naturalna roślinność nadają miejscu niezwykłego uroku. Ukryte w labiryncie zieleni urocze kąciki z gustownymi stolikami i krzesłami kuszą i zachęcają do odpoczynku. Z niewidocznych głośników sączy się delikatna muzyka, dyskretni kelnerzy bezszelestnie podają aromatyczne dania. Czas tu się zatrzymał, jest cicho i bardzo relaksująco. Kuchnia to głównie dania mięsne, z sezonowymi dodatkami i wyszukanymi deserami. Artystycznie zakomponowane talerze idealnie uzupełnieniają niezwykły anturaż. Perfekcyjne miejsce na kolację z wyjątkowej okazji.
tekst: Kasia Pilitowska
zdjęcia: dzięki uprzejmości właścicieli restauracji
Podobne artykuły
- Art
- Trend
- News
JESIEŃ I ZIMA W MUZEACH: 5 WYSTAW, KTÓRE MUSISZ ZOBACZYĆ
- Art
- Trend
- News
PURO ART GUIDE: WARSZAWA
- Art
- People
- News
- Polska