Bielska Jesień to jeden z najważniejszych konkursów artystycznych w Polsce. Od ponad 60 lat promuje sztukę współczesną, jednocześnie wyznaczając trendy dla rynku sztuki. Mecenasem wydarzenia jest PURO. O konkursie, ale także o kondycji malarstwa rozmawiamy z Adą Piekarską, kuratorką Biennale Malarstwa Bielska Jesień 2023.


Wprowadź nas, proszę, w historię Bielskiej Jesieni.
Historia Bielskiej Jesieni sięga 1962 roku – wtedy po raz pierwszy zorganizowano w Bielsku-Białej ogólnopolski przegląd malarstwa, grafiki i rzeźby. W 1965 roku wydarzenie przyjęło formułę konkursową. Z kolei w 1968 roku Bielska Jesień stała się konkursem skoncentrowanym wyłącznie na medium malarskim. Wydarzenie przetrwało zarówno zmiany strukturalne, transformację, jak i przeobrażenia na polu samej sztuki. Na przełomie tysiącleci pojawiło się uzupełnienie formuły konkursu – co dwa lata, naprzemiennie z biennale, prezentowane są wystawy kuratorskie Bielskiej Jesieni. Od samego początku Bielska Jesień nie narzuca tematu ani ograniczeń wiekowych, a od 2013 roku mogą w niej uczestniczyć osoby bez dyplomu uczelni artystycznej.
Dlaczego czołowy konkurs i wystawa malarstwa odbywają się w Bielsku-Białej?
Wydarzenie powstało z inicjatywy lokalnego środowiska plastycznego – wówczas skupionego wokół Związku Polskich Artystów Plastyków. Bielsko-bialska społeczność artystyczna była dumna z nowo wybudowanego Pawilonu Wystawowego, pierwszego w województwie. Lokalne środowisko miało spore ambicje. Sama nazwa wydarzenia była nawiązaniem do innej imprezy o dużej randze, festiwalu muzyki współczesnej Warszawska Jesień. Z roku na rok rosło znaczenie konkursu. Choć Bielska Jesień koncentruje się wyłącznie na medium malarskim, to coraz częściej mamy do czynienia z pracami, które wykraczają daleko poza tradycyjne ramy tej dziedziny sztuki.

Czy to jest związane z poszerzaniem granic mediów?
Z pewnością, także granic w ogóle. Świat sztuki zajmuje się tym całkiem biegle – nieustannie je testuje i podważa, również te formalne. Na wystawie finałowej zobaczymy na przykład prace Karoliny Jarzębak w formie obiektów wykonanych z drewna i zdobionych za pomocą intarsji. Osoby zajmujące się sztuką bardzo często obierają drogę eksperymentu, jednak dla mnie równie interesująca jest reakcja publiczności – na ile odwiedzający wystawę są przywiązani do pewnych konwencji, co i dlaczego uznają za niewłaściwe? Czy w polu sztuki potrzebujemy wyraźnych granic i przywiązania do struktur? Czy zadaniem sztuki, w tym malarstwa, jest zapewnienie poczucia komfortu? Spodziewam się ożywionej dyskusji wokół wystawy.
Czy widzisz wzrost zainteresowania malarstwem jako dziedziną sztuki?
Ta popularność jest przede wszystkim związana z rynkiem sztuki. A rynek jest dość pragmatyczny. Osoby, które kupują sztukę, mają na uwadze również takie kryterium jak możliwość jej prezentowania w domu. Obrazy są niewymagające w przechowywaniu, można je powiesić na ścianie. Wiem, że to nie brzmi romantycznie, ale nie chcę tego uwznioślać na siłę. Oczywiście, malarstwo cieszy się znaczną sympatią również z innych powodów – to medium okrzepłe, usankcjonowane. Odbiorca rzadziej pozostaje w relacji do niego całkowicie zdezorientowany. Między innymi dlatego takie instytucje jak nasza, działające niekomercyjnie, zajmują się pracą u podstaw, czyli edukacją. Prezentujemy szeroki przekrój zjawisk, wbrew pozorom nie koncentrujemy się wyłącznie na malarstwie. W 2023 roku w naszym programie dominowała rzeźba. Przekraczamy kolejne granice.


Zastanawiam się nad znaczeniem sita, które stanowi tego typu konkurs. Czy dla osób, które same nauczyły się malarstwa, Bielska Jesień jest swojego rodzaju sitem?
Sam udział w finale jest ogromnym wyróżnieniem. Pamiętajmy, że na wystawę dostaje się ledwie garstka, w tym roku jest to około 5 procent spośród 1006 artystów. To bardzo gęste sito, które z pewnością przeoczy wiele interesujących osobowości. Z tego powodu na stronie konkursu prezentujemy wszystkie zgłoszone prace, tym samym pozostawiając wybór jury ocenie publiczności.
Jak wygląda proces selekcji prac?
Pierwsze posiedzenie pięcioosobowej komisji jest szalenie intensywne – w ciągu dwóch dni, na podstawie cyfrowych reprodukcji prac, odbywa się zasadnicza selekcja. Jury decyduje o tym, które obrazy zostaną dostarczone do galerii. Podczas kolejnego spotkania wszystkie prace są oceniane na żywo i dyskutowane. W całym procesie równie istotny jest sam wybór składu komisji. Każdorazowo zasiadają w niej osoby malujące, niejednokrotnie nagrodzone podczas poprzednich edycji konkursu, a także osoby zajmujące się krytyką artystyczną czy kuratorowaniem wystaw. Każda z nich jest przywiązana do określonych kryteriów oceny sztuki. Nie tylko forma jest ważna – dana strategia artystyczna i treść mają duże znaczenie.
Jak dużo osób biorących udział w wystawie nie ma wykształcenia artystycznego?
Zwykle jest ich kilka, w tym roku jedna. Jest też kilka osób studiujących, jeszcze bez dyplomu. Jako uczestniczka obrad mogę zapewnić, że informacja dotycząca wykształcenia nie ma większego wpływu na oceny jury.
Jak zorganizowana jest wystawa?
Każda z zakwalifikowanych osób prezentuje jedną, dwie, niekiedy trzy prace. Wystawa odbywa się w głównej siedzibie Galerii Bielskiej BWA – tej samej, co ponad 60 lat temu. Konkursowa Bielska Jesień ma formułę biennale, czyli odbywa się co dwa lata. Ekspozycję odwiedzają tysiące osób – przyjeżdżają z całej Polski, również z zagranicy. Wystawa przyciąga uwagę całego środowiska artystycznego, budzi zainteresowanie kolekcjonerów, kuratorek, galerii komercyjnych. Przez wielu jest uznawana za wskaźnik tendencji czy okazję do odkrycia nowych osobowości artystycznych. Prace z wystaw Bielskiej Jesieni często są przez nas nabywane do kolekcji. Częściowo prezentujemy je w naszej drugiej siedzibie, zabytkowej Willi Sixta.


Świetnie, że przy okazji można obejrzeć to piękne miasto.
Ciekawe jest to, że dwa duże konkursy artystyczne, które przestały istnieć – Artystyczna Podróż Hestii i Spojrzenia – odbywały się w Warszawie. W tej chwili pozastołeczne ośrodki sztuki stały się miejscem największej swobody twórczej, dokonało się pewne przesunięcie.
Czy to nie z tych właśnie powodów początkowo rozkwitło Bielsko-Biała, bo łatwiej było tam o wolność twórczą niż pod okiem władz w stolicy?
Mam wrażenie, że gleba w tym mieście jest wyjątkowo żyzna. Stosunkowo łatwo tworzyć tu nowe rzeczy, wiele osób ma w sobie zaraźliwy entuzjazm. Przypuszczam, że jestem jedną z tych osób. Mamy w sobie głód działalności kulturotwórczej, czego dowodem jest wiadomość o tym, że Bielsko-Biała znalazło się w finałowej czwórce miast walczących o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029.
Trzymam kciuki! Powiedz jeszcze o samej formule konkursu.
Na przestrzeni lat formuła konkursu podlegała przeobrażeniom. Staramy się rozwijać, krytycznie analizujemy dotychczasowe rozwiązania. Ostatnio dużo czasu poświęcamy zagadnieniu inkluzywności, ale też potrzebie demokratyzacji formuły. W tym roku między innymi uruchomiliśmy nową stronę, bardziej przyjazną w użytkowaniu, lepiej spełniającą kryteria dostępności. Mamy oczywiście kolejne plany. Problem stanowią jedynie ograniczenia finansowe.

Właśnie – Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odmówiło sfinansowania głównej nagrody Bielskiej Jesieni.
Jak zwykle poprosiliśmy ministra o patronat i sfinansowanie Grand Prix.
Ile wynosi nagroda?
To 30 tysięcy złotych. Minister zgodził się na honorowy patronat, ale bez wsparcia finansowego. Bez wyjaśnień i możliwości odwołania. Byliśmy zaskoczeni, choć jeśli wziąć pod uwagę polityczną atmosferę, to było do przewidzenia. Informację o tym, zupełnie spontanicznie, udostępniłam na Instagramie. Szybko stała się viralem, a opisana sytuacja spotkała się z dużym odzewem ze strony środowiska, ale także wielu osób spoza niego. Wszyscy jednomyślnie uznali to za skandal. Z perspektywy ministerstwa to nie są przecież duże pieniądze.
I wówczas odezwała się do ciebie Zuzanna Zakaryan z PURO.
Tak! Zuza Zakaryan, która rozwija kolekcję sztuki w PURO, zareagowała bardzo szybko. Już następnego dnia wiedziałam, że będziemy współpracować. Im dłużej nad tym myślę, tym bardziej uznaję to za wspaniałe zrządzenie losu. To dla nas naturalne partnerstwo, ideowo i wizerunkowo. Mało która sieć hoteli zatrudnia kuratorkę, a do tego żarliwie promuje dizajn i sztukę współczesną. Oczywiście wciąż jestem zdania, że ważne i wartościowe wydarzenia artystyczne o randze ogólnopolskiej powinny móc liczyć na gest wsparcia ze strony ministra. Jednak w sytuacji kiedy to niemożliwe, dobry mecenas jest kluczowy.

Ada Piekarska – Kuratorka 46. Biennale Malarstwa Bielska Jesień 2023, kuratorka wystaw i projektów w Galerii Bielskiej BWA, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz historii sztuki w Polskiej Akademii Nauk. Autorka tekstów, edukatorka, aktywistka. W swojej praktyce kuratorskiej przygląda się m.in. pozaartystycznym funkcjom sztuki.
Tekst: Agata Napiórska
Zdjęcia: Piotr Czyż
Prezentowane prace autorstwa:
1. Karolina Jarzębak
2. Bartek Flis
3. Helena Minginowicz
4. Zuzanna Borek
5. Samuel Kłoda

Podobne artykuły

- Art
- Trend
- News
JESIEŃ I ZIMA W MUZEACH: 5 WYSTAW, KTÓRE MUSISZ ZOBACZYĆ

- Trend
- Polska
Reading Get-Together w PURO

- Art
- Trend
- News