Jest taka aplikacja, która łączy ludzi wokół stołu niczym w nowoczesnym klubie kolacyjnym. W dodatku nie chodzi o to, by być online, a przeciwnie – wylogować się i oddać rozmowom z żywymi ludźmi. Przy jedzeniu. Rejestrujesz się i spotykasz ze specjalnie dobranymi pięcioma osobami w restauracji dopasowanej do waszych potrzeb. Poznaj Timeleft.
Już 13 listopada PURO i Timeleft łączą siły! Spotkaj się z nieznajomymi w jednej z restauracji w pięciu miastach PURO. Kup bilet.
Rozmowa z Aleksandrem Duninem z Timeleft.
Kto wymyślił Timeleft?
Głównym pomysłodawcą startupu był Maxime Barbier. Stworzył listę rzeczy, które chciałby zrobić przed czterdziestką. W ten sposób rozpoczął nieromantyczny wątek łączenia się z innymi osobami, żeby razem robić różne rzeczy. Tymczasem wydarzyła się pandemia i wielu ludziom doskwierała samotność. I tak pomysł ewoluował, krok po kroku dochodził do finalnej formy. Pierwsze kolacje odbyły się w Lizbonie.
A jak to się stało, że dołączyłeś do zespołu?
Przeczytałem artykuł o Timeleft w „Financial Times”. Wcześniej pracowałem w Google, interesowały mnie tematy związane z technologią służącą rozwiązywaniu problemów społecznych. O tym właśnie był ten artykuł. Wtedy Timeleft nie funkcjonował jeszcze w Polsce, odezwałem się więc do założycieli platformy i zareklamowałem Polskę jako świetny kraj, w którym aplikacja mogłaby mieć zastosowanie. Niedługo potem moja żona dostała pracę w Holandii, przenieśliśmy się tam i wtedy trafiłem do głównego oddziału Timeleft.
O co chodzi w Timeleft?
Timeleft ma doprowadzić do spotkania w realnym świecie. Zwykle sukces aplikacji mierzy się tym, ile czasu się w niej spędza. My chcemy iść pod prąd. Ma to działać tak, że aplikacja doprowadza do spotkania, ale później nie jest już potrzebna. Nie chcemy stawiać się w kontrze do Tindera, jesteśmy w innej kategorii. To bardzo proste, my was łączymy, a wy siadajcie do stołu i rozmawiajcie.
Opowiedz, jak działa aplikacja.
Timeleft jest aplikacją, ale można się też zarejestrować na stronie internetowej. Wypełnia się krótki test osobowości, odpowiada na proste pytania, na przykład o gust muzyczny i filmowy czy o to, ile jest się w stanie przeznaczyć pieniędzy na kolację. Potem aplikacja umawia użytkownika z piątką nieznajomych. To optymalna grupa, dla czterech osób taka kolacja mogłaby być zbyt krępująca, ósemka z kolei to dwie czwórki. Kolacje odbywają się zawsze w środy, o jednej godzinie w danym kraju. W Polsce o dziewiętnastej, a na przykład w Hiszpanii o dwudziestej. Rejestrujesz się, a my na podstawie udzielonych odpowiedzi wybieramy ci grupę, we wtorek dostajesz informację o osobach, z którymi się spotkasz, a w środę rano dowiadujesz się, do której restauracji pójdziecie. Kupujesz bilet na kolację. Potem jeszcze opłacasz rachunek. Można też wykupić subskrypcję na miesiąc, trzy miesiące albo pół roku. Można również podróżować i chodzić na kolacje w różnych krajach.
Kto korzysta z Timeleft?
Typów osób, które korzystają z Timeleft, jest kilka. Jeden z nich określa się jako solo travellers, to ci, którzy co tydzień są w innym mieście. Są też osoby samotne, chcące kogoś poznać i miło spędzić czas, a 70 procent to ludzie, którzy nie są w związku i aktywnie spędzają czas. Tym, co łączy te osoby, jest zamiłowanie do jedzenia. Zależy nam na tym, żeby odłożyły telefon i spędziły czas z drugim człowiekiem, przełamały strach przed rozmową z nieznajomym, próbowały poznać się bliżej, zaprzyjaźnić. Wiele osób kontynuuje te znajomości.
Czy w Timeleft obowiązuje etykieta? Na przykład nie używa się telefonu podczas kolacji?
Mamy ogólne zasady, że nie należy być wulgarnym, nie można nikogo obrażać. W trakcie kolacji można korzystać z przygotowanych przez nas pytań, by przełamać lody, wówczas telefonu używa jedna osoba, czasem to się rzeczywiście przydaje. To pytania w stylu „Na jakim festiwalu muzycznym byłaś ostatnio?”. Z trudniejszych przykładowo: „Jaką radę dałbyś sobie sprzed dziesięciu lat?”.
Ile osób w Polsce korzysta z Timeleft?
W Polsce jesteśmy w sześciu miastach: Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Łodzi. W Warszawie mamy około 100 osób co tydzień. Sporo, choć oczywiście nasze ambicje są większe. Dla porównania w Nowym Jorku, São Paulo czy Paryżu z Timeleft korzysta 700 osób co środę. Rośniemy w szybkim tempie.
A jak wygląda wybór restauracji?
Restauratorzy zgłaszają się sami, ale głównie to my ich wybieramy po wcześniejszym sprawdzeniu lokalu. Są restauracje, które nadają się bardziej, są takie, których nie bierzemy pod uwagę. Na przykład siorbanie ramenu nie zawsze sprzyja spotkaniu z nieznajomymi. Bary tapas też nie są dla wszystkich, bo nie każdy lubi się dzielić z obcymi osobami. Najważniejsze, by była odpowiednia muzyka i atmosfera.
Jak dobieracie ludzi?
Pod względem wieku, żeby różnica między współtowarzyszami nie była większa niż 10 lat, ale również zainteresowań. Staramy się także o tzw. gender balance. Kobiety chętnie spotykają się w damskim gronie. Moją misją jest natomiast to, by edukować mężczyzn, że miło jest mieć kumpli, z którymi można porozmawiać.
Co będzie się działo w PURO?
Kolacje Timeleft co środę łączą 17 tysięcy osób na całym świecie. W niektórych miastach organizujemy też tzw. last drink, w którego ramach można się spotkać z osobami z innych grup. To było inspiracją do tego, żeby w środę 13 listopada w pięciu miastach 250 osób spotkało się i poznało nowych znajomych. Bardzo prosty pomysł oparty na idei klubów kolacyjnych istniejących od ponad 100 lat. Po kolacji w każdym z tych miejsc będzie DJ i przestrzeń do kontynuowania rozmów również z osobami z innych grup. PURO ma świetne restauracje i misję wspierania różnych inicjatyw. Partnerem medialnym wydarzenia został magazyn „Elle”, ambasadorką jest Karolina Sobańska.
Aleksander Dunin przez pięć lat pracował w Google for Startups, wspierając startupy z Europy Środkowo-Wschodniej, teraz razem z Timeleft łączy ludzi w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie. Po drodze założył markę męskich piżam – Nudin. Jak to wszystko się łączy? „Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia”, odpowiada i dodaje: „Ale bardzo to lubię”.
Podobne artykuły
- Art
- Trend
- News
JESIEŃ I ZIMA W MUZEACH: 5 WYSTAW, KTÓRE MUSISZ ZOBACZYĆ
- Trend
- Polska
Reading Get-Together w PURO
- Art
- Trend
- News