PURO Q&A: Olga Milczyńska / august studio
Olga Milczyńska* to artystka tworząca niezwykłe instalacje nawiązujące do kontekstu miejsca, przyrody, naturalnych procesów. Czuła i uważna obserwatorka ludzi i sytuacji, w swoich pracach balansuje pomiędzy designem i sztuką.
Miasta doświadczam…
Codziennie przemieszczam się rowerem, to mój ulubiony, całoroczny środek transportu. Z roweru dużo lepiej widać ludzi niż z samochodu, łatwiej też zatrzymać się gdziekolwiek. Oczywiście chodzenie piechotą daje jeszcze więcej swobody, większą możliwość obserwacji. Pozwala także na uśmiechanie się do ludzi i patrzenie na ich reakcję, lubię to robić. Zawsze bardziej niż architektura ciekawią mnie ludzie w niej się znajdujący.
Gdy chcę spotkać ludzi…
Robię to w domu albo w pracowni - zapraszam przyjaciół. Mam też kilka ulubionych miejsc posiłkowych na mieście, gdzie jadam sama albo ze znajomymi. Długo szukam przyjaznych miejsc, aby potem do nich wracać. Wbrew pozorom niełatwo jest znaleźć lokal z dobrym jedzeniem, miłą obsługą i przyjemnym wnętrzem jednocześnie. W mieście lubię uliczny tłum wieczorami, pełen energii i swobody, ale także ten kontemplujący i spokojny tłumek w muzeach i galeriach. Chyba najbardziej cenię sobie tą możliwość różnorodności.
Spaceruję…
Bardzo często. Najczęściej wieczorami po okolicy - wychodzę na dwadzieścia minut, zazwyczaj z wzrokiem utkwionym w nic, czasem zaglądam ludziom w okna i patrzę, jak mieszkają. Teraz mieszkam nad Wisłą, lubię jej różnorodne brzegi, jeden wybetonowany i całkiem współczesny, drugi dość dziki, zielony. Te dwa światy dają wybór i to jest piękne.
Odkrywam…
Wychowałam się na wsi i za każdym razem, gdy przeprowadzam się do nowego miasta, najpierw odkrywam parki, najkrótszą drogę do lasu, na łąkę, nad rzekę. Dopiero potem duże ulice, place i zakamarki. W Warszawie mam takie ulubione miejsce gdzie widać zarazem bobrowe żeremia i Pałac Kultury.
Przy sobie zawsze mam...
...Notes, do zapisków.
Must have w walizce...
Poza kosmetykami i notesem nic nie przychodzi mi do głowy. Rozglądanie się wokół i spotykanie nowych ludzi jest dla mnie ważniejsze niż okulary przeciwsłoneczne.
*Olga Milczyńska, urodzona w 1982 w Zabrzu. W 2016 roku wspólnie z Iriną Grishiną założyła pracownię projektową august, której produkt 10/960 siwaki został wyróżniony statuetką Must Have. Olga uczy projektowania w poznańskiej School of Form. Ukończyła między innymi studia na wydziale ceramiki w The Royal Danish Academy of Fine Arts, a także Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu. Wiedzę praktyczną zdobyła pracując w pracowniach ceramicznych w Wielkiej Brytanii, Francji, Danii i Korei. Jako artystka brała udział w wielu międzynarodowych i krajowych wystawach. W pracach podejmuje tematy czasu, tradycji i rękodzieła, balansując na granicy sztuki i projektowania. Od dwóch lat angażuje się we wspieranie ginącego rzemiosła artystycznego, jakim jest garncarstwo wiejskie w Polsce, realizując projekty wspólnie z Ośrodkiem Garncarskim w Medyni Głogowskiej. Jej prace znajdują się w PURO Poznań, PURO Gdańsk oraz Puro Kraków.
Portret Olgi: Irina Grishina
Podobne artykuły
- Art
- People
- News
- Polska
Pracuję intuicyjnie. Rozmowa z Jakubem Glińskim
- Trend
- People
- Polska
Lukullus - pyszne i piękne ciastka z Warszawy
- Trend
- Art
- People
- News
- Polska